A co do tego mają męscy szowiniści? Przecież chodzi o geografię i margarynę.
I tak:
Ida to góra w Troadzie. Któż nie pamięta, jak to Hera uwodziła tam Dzeusa, żeby wojska, którym kibicuje wygrały. Kibolka jedna.
Iza to rzeka w Rumunii.
Anna to miasto w Illinois. Albo w Ohio... Zaraz, a może w Teksasie? Można sobie wybierać. Oczywiście jest też kopalnia, ale ona zapewne nazywa się od którejś miejscowości ;)
he he, jeśli chodzi o coś męskiego, to mamy przecież JANA NIEZBĘDNEGO i PIOTRA POTRZEBNEGO. tego ostatniego znalazłem w ubiegłym roku podczas grillowania. zawiera cały zestaw plastikowych talerzyków, kubków i sztućców. pozdrawiam! piotr potrzebny :-)))
A Jan Niezbędy napawa mnie obrzydzeniem zarówno leksykalnie jak i graficznie i dlatego w zyciu nie kupię niczego z ta marką! Jestem trudnym targetem. Pisałam juz chyba kiedyś...
Jest jeszcze Piotr z Frosty. Zfrosty, śmieszne nazwisko, phi. Z tego, co piszą na opakowaniu, wynika, że sam musiał te wszystkie rybki ubić, doprawić i zamrozić. Człowiek - orkestra, że tak nawiążę do późniejszego warszawskiego posta.
6 komentarzy:
Ufff, przynajmniej lepiej być poduszką niż, hmmm, podkładką :]
Ida
A co do tego mają męscy szowiniści? Przecież chodzi o geografię i margarynę.
I tak:
Ida to góra w Troadzie. Któż nie pamięta, jak to Hera uwodziła tam Dzeusa, żeby wojska, którym kibicuje wygrały. Kibolka jedna.
Iza to rzeka w Rumunii.
Anna to miasto w Illinois. Albo w Ohio... Zaraz, a może w Teksasie? Można sobie wybierać. Oczywiście jest też kopalnia, ale ona zapewne nazywa się od którejś miejscowości ;)
I tylko Kasia to marka margaryny.
Nastepnym razem poszukam czegoś męskiego.
O!
he he, jeśli chodzi o coś męskiego, to mamy przecież JANA NIEZBĘDNEGO i PIOTRA POTRZEBNEGO. tego ostatniego znalazłem w ubiegłym roku podczas grillowania. zawiera cały zestaw plastikowych talerzyków, kubków i sztućców. pozdrawiam!
piotr potrzebny :-)))
Piotr Potrzebny? Pierwsze słyszę!
:-D
A Jan Niezbędy napawa mnie obrzydzeniem zarówno leksykalnie jak i graficznie i dlatego w zyciu nie kupię niczego z ta marką!
Jestem trudnym targetem. Pisałam juz chyba kiedyś...
Jest jeszcze Piotr z Frosty. Zfrosty, śmieszne nazwisko, phi.
Z tego, co piszą na opakowaniu, wynika, że sam musiał te wszystkie rybki ubić, doprawić i zamrozić. Człowiek - orkestra, że tak nawiążę do późniejszego warszawskiego posta.
Prześlij komentarz