sobota, 31 maja 2008

po bożemu 1.


nie przydała się. proboszcz ogłosił prohibicję.

dla niewtajemniczonych - halba to po śląsku pół litra ;-)

podziękowania dla KSL

3 komentarze:

Idyjotka pisze...

"Judoka na chłopca" też mi się podoba. To taki czynnik wychowawczy, tak? Taka niania w wersji dla Twardych Młodzieńców...

Azofoto pisze...

chodziło oczywiście o albę, a to znaczy zupełnie coś innego. swoją drogą to była kiedyś piękna nazwa dla zakładów pralniczych... a w logo wskakiwał czarny kot, a wyskakiwał biały :-)

Anonimowy pisze...

A ja tu zobaczyłam słowo "halkę". To też by miało sens :)